Opis
Max do schroniska trafił w 2014 roku, mając wtedy rok. Powodem oddania był wyjazd właścicieli. Od tej pory nikt Maxem się nie zainteresował i nigdy nawet nie dostał szansy na dom 🙁 Dlaczego? Trudno powiedzieć. Może dlatego, że z początku bardzo odstraszał szczekaniem przez kraty. Ale to tylko pozory, bo Max jest bardzo przyjaznym psem kochającym kontakt z człowiekiem, do znajomych osób jest ogromnym pieszczochem.
Może nikt go nie wybrał, bo jest czarnym przeciętnym kundelkiem? Niestety wygląd ma znaczenie. Każdy chce mieć ślicznego, najlepiej wyglądającego na rasowego psa. Maxa zdecydowanie nie można „podciągnąć” pod żadną rasę. Jest w 100% zwykłym kundlem… Mimo to podczas pobytu w schronisku pokazał, jak wspaniałym jest psem. Na widok znajomych osób cieszy się całym sobą. Jest bardzo chętny do nauki i współpracy z przewodnikiem. Umie podstawowe komendy i chętnie je wykonuje.
Na spacerach z powodu nadmiaru energii nie potrafi poradzić sobie z ekscytacją i zdarza mu się skakać do smyczy i chwytać ją zębami, jednak aktualnie zdarza mu się to już bardzo rzadko. Max umie dogadać się z innymi psami, ale raczej takimi, które nie naruszają za bardzo jego przestrzeni. Woli bawić się i wchodzić w kontakt z opiekunem niż innymi psami. Jeśli miałby być drugim psem zalecane jest wcześniejsze zapoznanie z psim rezydentem.
Max to pełen energii psiak, który uwielbia ruch. Niestety jesienią ubiegłego roku Max zerwał sobie więzadło krzyżowe w lewej tylnej łapie. Miał wykonaną operację i był w trakcie rekonwalescencji. Okazało się jednak, że konieczny będzie jeszcze zabieg usunięcia łąkotki. Niestety w czasie oczekiwania na operację Max niefortunnie podskoczył i zerwał więzadło krzyżowe w drugiej tylnej łapie… Operację usunięcia łąkotki należało odroczyć, priorytetem stała się druga uszkodzona łapa. Aktualnie Max jest po operacji i w trakcie rekonwalescencji prawej tylnej łapy. Za pewien czas czeka go jeszcze odroczona operacja usunięcia łąkotki. Max bardzo potrzebuje rehabilitacji i indywidualnej opieki, której schronisko nie jest mu w stanie zapewnić.
Max swoją niedolę znosi bardzo grzecznie. Wciąż jest jeszcze pozytywnym i radosnym psiakiem, cieszącym się z każdego kontaktu z człowiekiem. Maxiu jest nauczony zostawania w klatce kennelowej. Nie szczeka, nie piszczy i nie wyje. Nie próbuje też niszczyć. Perfekcyjnie zachowuje czystość. Jest przyzwyczajony do kagańca. Grzecznie jeździ samochodem.
Mimo że w schronisku nie wykazuje tego zachowania i jest raczej pozytywnie nastawiony do każdego, w domu broni swojego opiekuna i jest to raczej pies jednego pana. Nie jest preferowany dom z dziećmi z powodu jego tendencji do bronienia opiekuna. To cudowny, wpatrzony w przewodnika pies, który chętnie współpracuje i uczy się nowych rzeczy. Max potrzebuje odpowiedzialnego, konsekwentnego opiekuna, który pomoże mu w dalszej rekonwalescencji.
Kontakt do wolontariusza: Sonia – tel. 512 24 15 28
Filmiki z udziałem Maxa: