Opis
Toszi już po przybyciu do schroniska, gdy odbywał przepisową dwutygodniową kwarantannę, wzbudzał zainteresowanie wolontariuszy. Przestraszone oczy, zgarbiona, skulona sylwetka i żałosny wyraz pyszczka sprawiały, że opiekunowie odliczali czas do jej zakończenia, by sprawdzić, czy są w stanie pomóc tej żałosnej istotce o wyglądzie misia. Początkowo Toszi był tak przerażony, że obawiał się podającej mu smaczki ręki, choć miał na nie wyraźną ochotę. Pierwsze zapinanie psiaka na spacer przypominało rodeo, z narzuceniem mu smyczy na szyję – Toszi cieszył się, skakał, ale jednocześnie zwinnie uchylał się od polującej na niego linki. Po pierwszym spacerze przekonał się jednak, że ze strony opiekunów może spodziewać się jedynie wszystkiego najlepszego i odtąd pięknie współpracuje, by jak najszybciej opuścić swój boks.
Jak najszybciej także próbuje pokonać pierwszy kilometr spaceru, pędząc przed siebie jak szalony i ciągnąc niemiłosiernie na smyczy. Gdy jednak opadnie pierwsza ekscytacja, zaczyna czerpać przyjemność z przechadzki i maszerować na luźniej smyczy. Nie powinno to jednak uśpić czujności opiekuna, ponieważ mimo że Toszi jest bardzo przyjaźnie nastawiony do innych psów, z każdym koniecznie chce się przywitać, stąd gwałtownie ciągnie w ich kierunku. Nasz uroczy miś ma bowiem psotną naturę – uwielbia biegać, skakać, bawić się – z czego prawdopodobnie wynika jego zamiłowanie do spotkań z psimi współtowarzyszami. Wszystko wskazuje na to, że po zapoznaniu mógłby zmieszać z psim rezydentem.
Toszi szuka aktywnego domu, w który jego skłonność do zabawy byłaby zaletą. Psiaczek został nauczony komendy: „siad”, na czym jednak zakończyła się jego nauka psich manier. Toszi bardzo chętnie nabędzie kolejnych umiejętności pod okiem kochającej rodziny. To przemiły, kontaktowy psiaczek, który przepada za obecnością człowieka i z chęcią podarowałby swoje psie serce nowym, odpowiedzialnym opiekunom.
Kontakt do wolontariusza: 608 217 403
