Back to ADOPTOWANE

Rudi

RUDI P 48/03/22
PRZYBLIŻONA DATA UR: ok. 2017
WIELKOŚĆ: ŚREDNI WIĘKSZY
KASTRACJA: TAK
W SCHRONISKU: OD MARCA 2022

Kategoria:

Opis

Rudi jest jednym z psiaków ewakuowanych do nas z Ukrainy. Początki naszej znajomości były dla niego ciężkie – jest psiakiem dość lękliwym, natomiast z każdym spacerem chłopak nabiera coraz więcej odwagi i zaskakuje swoją otwartością.

Jeżeli chodzi o jego stosunek do ludzi i świata, to pierwsze miejsce na podium fajności zajmuje jego opiekun, a potem długo, dłuuugo nic. Oprócz ogrzanego psią miłością serca może to być również fantastyczna baza do wejścia w świat sportu – z moich obserwacji wynika, że Rudi odnalazłby się szczególnie w noseworku, czy jakiejkolwiek innej dyscyplinie, byleby mógł uprawiać ją ze swoim człowiekiem. Jest przefajnym radosnym chłopakiem kochającym ludzkie towarzystwo, głaskanie i przytulanie. Bardzo ładnie chodzi na smyczy, zawsze trzyma się blisko wolontariusza i chętnie wraca na zawołanie.

Jak wspomniałam wcześniej, Rudi jest psem lękliwym i w związku z tym nie odnajdzie się jako mieszkaniec głośnego centrum miasta i członek dużej rodziny. Często przestraszają go głośniejsze dźwięki i nieznane zjawiska, obcy ludzie i szczekające na niego psy, dlatego harmider miejskiego i rodzinnego życia przysparzałby mu tylko niepotrzebnego stresu. Nie jest to psiak, który zostanie lwem salonowym. Nie nada się do domu z małymi dziećmi – Rudi wymaga dorosłego opiekuna, który będzie potrafił odczytać jego sygnały świadczące o dyskomforcie i będzie potrafił je uszanować. Z początku chłopak może mieć także problem z zachowaniem czystości w domu, trzeba będzie nauczyć go załatwiania swoich potrzeb tylko na zewnątrz.

Rudi to łagodne psisko, które całe swoje dotychczasowe życie spędziło w schronisku, trzeba więc będzie poświęcić trochę czasu – być może nawet kilka miesięcy – aby w pełni przystosował się do nowej domowej rzeczywistości. Rudi został już adoptowany i w nowym domu spędził tydzień, był jednak bardzo nieufny względem jednego z domowników i nie potrafił go zaakceptować. Rodzina zdecydowała, że nie da rady pracować nad tą relacją i odwiozła Rudiego do schroniska. Muszę tu stanąć w obronie swojego podopiecznego. Przypominam, Rudi w schronisku spędził 5 lat, czyli 261 tygodni. W obliczu takiego ogromu czasu spędzonego w boksie tydzień jest naprawdę niczym, jeżeli chodzi o aklimatyzację psa w nowym miejscu. Wyobraźcie sobie, że emigrujecie do kraju, którego kultury i obyczajów nie znacie, nie macie tam też przyjaciół. Jak myślicie, ile czasu zajmie wam, zanim poczujecie się jak w domu? No właśnie;) Liczę na to, że kolejni opiekunowie znajdą w sobie więcej cierpliwości i sympatii do tego chłopaka.

Kontakt do wolontariuszki: 690842908 (Ola)