Przyduszony do ziemi przez rosłego młodzieńca, z trudem łapiący oddech tłumiony przez niedopasowany kaganiec, z przerażaniem łypiący okiem na to, co się dzieje wokół niego. Takie były pierwsze chwile Pufika w schronisku, który po śmierci swojej dotychczasowej opiekunki stał się zbytecznym ciężarem dla jej rodziny.
Komentarze zostały wyłączone.