Back to ADOPTOWANE

Marvel

MARVEL P 36/07/20
PRZYBLIŻONA DATA URODZENIA: 2017
WIELKOŚĆ: ŚREDNI
KASTRACJA: OCZEKUJE
W SCHRONISKU OD: LIPIEC 2020

Kategoria:

Opis

Marvel to jeden z psiaków, który trafił do Krakowa po interwencji w „schronisku” w Radysach. Na początku pobytu w nowym miejscu był bardzo przestraszony, uciekał do budy, odstraszał szczekaniem, ale również ciekawił go człowiek. Po drugim spacerze nabrał większej pewności siebie, już nie bał się podejść do wolontariusza i dał sobie bez żadnego problemu założyć obrożę i smycz – wiedział, że czeka go to, co uwielbia: spacer, węszenie, poznawanie nowych miejsc.

Marvel nigdy nie ma dość wędrowania, zawsze mu mało i chciałby jeszcze więcej. Choć cieszy go ta namiastka wolności, którą możemy mu zaoferować w schroniskowych warunkach, bardzo potrzebuje domu i swoich ludzi, którzy zapewnią mu odpowiednią dawkę ruchu i będą kochać go do ostatnich dni życia.

W stosunku do osób, których nie zna, jest nieco nieufny. Nie wykazuje agresji, ale może unikać kontaktu. Jeśli jednak jest na spacerze z osobą, którą zna i czuje się przy niej bezpiecznie, potrafi przywitać się z nieznajomym i wziąć od niego smaczek. Przed adopcją najlepiej odwiedzić go kilka razy, aby wzajemnie się poznać. Do osób, które zna jest bardzo wylewny – rozdaje buziaki, przytula się, wskakuje na kolana i chce się bawić. Wszelkie szarpaki i piłeczki bardzo lubi. To młody, energiczny i radosny psiak, który musi tylko przełamać barierę strachu przy nowo poznanych osobach i poczuć się pewnie.

Marvel jest też bardzo wdzięcznym i mądrym psem. Na pewno w nowym domu nauczy się szybko psiego życia. Widać, że słucha człowieka, nawiązuje z nim kontakt i dziękuje mu w psi sposób za poświęconą chwilę. Na smyczy chodzi dość ładnie, czasem trochę pociągnie, ale nie jest to kłopotliwe. Po prostu chciałby jak najwięcej nacieszyć się tą krótką chwilą poza schroniskowym boksem.

Z mijanymi psami najczęściej chciałby się witać. Spacery w psim towarzystwie sprawiają mu przyjemność, jeśli oczywiście któryś nie wykazuje większej nerwowości… Jest bardzo ciekawski, ale potrafi też czasem odwzajemnić niemiłe przywitanie kolegi.

Pewnie nigdy nie miał swoich ukochanych ludzi, zwłaszcza w ostatnim czasie. Nie wiemy jak długo przebywał w Radysach, ale lęk przed nieznanym w nim pozostał. Dlatego prosimy, aby w końcu jego życie się odmieniło, aby mógł doświadczyć, co to miłość ze strony człowieka, opieka i troska, bo bardzo na to zasługuje!

Kontakt do wolontariuszki: 512 24 15 28 (Ewa)