Opis
Gucio to niewielki psiak wyglądający jak wypisz, wymaluj miniatura wyżła. Nie ustępuje psom myśliwskim także energią! Został znaleziony na terenie Krakowa. Przypuszczamy, że swoje krótkie życie spędził na łańcuchu lub w kojcu. Skąd to wiemy? W schronisku przejawia zachowania autoagresywne, które są charakterystyczne dla psów niemogących zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Jak wiele innych psiaków z tą przypadłością, w stresujących chwilach Gucio kręci się w kółko próbując złapać swój ogon… Którego dawno już nie ma. Możemy się tylko domyślać, co się z nim stało.
Spacer z Guciem to wyzwanie fizyczno-gimnastyczne, co również jest dość typowe dla psiaków “z łańcucha”. Próbują nadrobić wszystkie stracone do tej pory chwile i zapachy! Czy wbiegamy za Guciem w krzaki, aby sprawdzić coś, co go zainteresuje? Oczywiście! Czy kręcimy piruety wokół latarni, żeby dokładnie zbadać jakiś fascynujący zapach? Jak najbardziej! Bo mimo swojej prawdopodobnie nieszczęśliwej przeszłości, Gucio pozostaje chłopakiem ciekawym świata, lubiącym ludzi i łasym na głaski, który hipnotyzuje swoim szczenięcym urokiem.
Kontakt z innymi psami jest dla Gucia źródłem wielkich emocji. Nie jest agresywny, tylko niezsocjalizowany i nie wie, jak miałby się w takich interakcjach zachowywać. Na spacerach równoległych, po pierwszym stresie, pojawia się zaciekawienie psim kolegą. Na pewno jest więc szansa na przyjaźnie w przyszłości, natomiast na dobry początek musiałby to być pies emocjonalnie stabilny, którego egzaltacja Gucia nie będzie wyprowadzała z równowagi.
Gutek nie jest psem bardzo trudnym, ale na pewno będzie wymagał odrobiny cierpliwości i nauki “kodeksu domowego”. Nie będzie wiedział, że załatwiać ma się tylko na zewnątrz, a na stół wchodzić nie wolno. Oczywiście, wszystko jest do wypracowania, w końcu dokładnie tego samego uczymy szczeniaki! Poza tym rozpierają go emocje, nad którymi trudno mu zapanować, więc jego przyszły opiekun musi być osobą zrównoważoną i wyrozumiałą. Gucio został raz adoptowany i wrócił po kilku dniach. Nowi opiekunowie nie poradzili sobie z jego nawracającymi atakami autoagresji, które nasiliły się w tej szalenie stresującej dla niego sytuacji związanej ze zmianą otoczenia, nowymi ludźmi i ich zwyczajami. W schronisku Gucio przyjmuje leki, które pomagają mu radzić sobie z trudnymi dla niego emocjami. Dlatego chcę bardzo podkreślić, jak ważne będzie zaopiekowanie Gutka przez lekarza weterynarii zajmującego się na co dzień farmakoterapią behawioralną – od samego początku! Razem z opiekunem będącym oazą spokoju i cierpliwości będzie to warunek kluczowy, aby zaaklimatyzowanie chłopaka w nowym domu miało szansę powodzenia.
Trudno mi wyobrazić sobie Gucia żyjącego w głośnym centrum miasta. Na pewno lepiej odnalazłby się w spokojniejszej okolicy, gdzie codziennie mógłby chadzać na długie spacery. Nie nadaje się do zamieszkania z kotem. Z dziećmi również nie, ponieważ kiedy czuje się osaczony i traci poczucie bezpieczeństwa, staje się niespokojny i może pogrozić zębami. Gucio bardzo źle znosi jazdę samochodem.
Gucio czeka na swoją trzecią szansę i zaprasza na spacer zapoznawczy (na który polecamy ubrać najwygodniejsze buty)!
Kontakt do wolontariuszki: 690 842 908, 509 304 012