Opis
Czarek został oddany do schroniska z powodu braku możliwości sprawowania dalszej opieki spowodowanej chorobą właścicielki. Mieszkał z nią od szczeniaka w mieszkaniu. Niestety po około 7 latach musiał zamieszkać w schronisku. W boksie zachowuje się bardzo spokojnie, większą część czasu leży na legowisku, oddając się drzemce lub spokojnie przyglądając się schroniskowej rutynie. W mieszkaniu również potrafił zostawać sam, utrzymywał czystość i nie niszczył rzeczy. W schronisku ożywia się, gdy zobaczy znajome osoby. Na spotkania reaguje z ogromnym entuzjazmem, radośnie podskakuje.
Do nowych osób jest początkowo nieufny i zachowuje dystans. W przełamywaniu lodów pomagają smaczki, które potrafi nawet łapać w locie. Tu uwaga na palce! 🙂 Czarek, gdy już kogoś dobrze pozna, jest bardzo miły i sympatyczny. Bardzo przywiązuje się do znanej mu osoby i nie wyobraża sobie spaceru bez niej. Uparcie i cierpliwie czeka przed budynkiem na pojawienie się swojej wolontariuszki. Jest bardzo zwinny i skoczny, po pojawieniu się w boksie wolontariusza kręci się jak pchełka, więc założenie mu sprzętu spacerowego wymaga nieco sprawności i cierpliwości.
Przechodząc korytarzem, pomiędzy boksami wypełnionymi szczekającymi psami, zachowuje ”stoicki spokój”. Potrafi spokojnie mijać psy na spacerach, jak i być grzecznym towarzyszem na spacerach równoległych, chyba że inny pies naruszy za bardzo jego przestrzeń. Bywało, że boks dzielił z innymi psami, ale zdarzało mu się wywoływać sprzeczki szczególnie w obecności ”swojego człowieka”. Z tego powodu obecnie mieszka sam w boksie. Również w nowym domu zalecamy by był jedynakiem, jeśli chodzi o inne psy. Przed oddaniem do schroniska mieszkał z kotem.
Czarek zna sprzęt spacerowy, ale chodzenie na luźniej smyczy jest mu obce. Mocno ciągnie przed siebie. Na spacerach jest pochłonięty głównie węszeniem, a niektóre rzeczy chce dokładnie sprawdzić, więc bywa, że zatrzymuje się wówczas na dłuższą chwilkę. I tu wychodzi ponownie jego uparty charakter. Bo póki nie sprawdzi wszystkiego dokładnie, to nie chce ruszyć się dalej. Chyba że w zamian zaoferuje mu się coś smacznego, a trzeba przyznać, że Czaruś jest łakomczuszkiem. Nie boi się ruchu ulicznego, nie reaguje na większość rzeczy, natomiast należy zachować czujność, mijając rowerzystów i biegaczy, bo bywa, że chce do nich doskoczyć. Nie przepada za wizytami u weterynarza. Zna komendę „siad”.
Psiak powinien trafić raczej do doświadczonego i świadomego opiekuna, który przed adopcją poświęci czas, by go dobrze poznać i zdobyć jego zaufanie. Dlatego, aby zaakceptował nową osobę i dobrze ją poznał, potrzebuje kilku spacerów zapoznawczych. Nie miała kontaktu z dziećmi i raczej polecamy, by zamieszkała w domu bez nich – nagłe hałasy czy entuzjastyczne próby pogłaskania mogłyby go przestraszyć.
Kontakt do wolontariusza: 515 464 338