Opis
Chos to przeuroczy psiak, bardzo nastawiony na kontakt z opiekunem, tak więc spędzanie z nim czasu to sama przyjemność. Podczas spacerów zachowuje się wzorowo, co kilka minut podbiegając do wolontariusza i próbując zahipnotyzować go pięknymi oczętami mówiącymi: „daj przysmaczka, ładnie proszę”. Nie muszę chyba mówić, że prośby zostają wysłuchane.
Chos został oddany do schroniska przez właścicieli. Usłyszeliśmy, że powodem były napady agresji, których my w schronisku nie zaobserwowaliśmy. Chos z anielską cierpliwością znosi nawet zabiegi u weterynarza. Jedyne sytuacje, w których zdarza mu się pokazywać zęby, mają miejsce, gdy jakiś inny psiak narusza jego przestrzeń osobistą. Wówczas nie rzuca się na kolegów, a po prostu ostrzega ich kulturalnie, że nie życzy sobie bliższego kontaktu. Bywa również, że z rezerwą reaguje na obce osoby.
Chos ma problemy z trzustką, będzie przyjmował leki do końca życia. Poza tym najprawdopodobniej pojawiły się też u niego zwyrodnienia stawów, które będą wymagały konsultacji z ortopedą. W schronisku jest karmiony karmą gastro.
Chłopak został raz adoptowany, w nowym domu spędził ponad miesiąc. W tym czasie ugryzł 4 osoby, w związku z czym wrócił do schroniska. Nie jesteśmy w stanie dokładnie stwierdzić, co było powodem jego zachowania. Adoptując psa, trzeba brać pod uwagę, że jest to dla niego bardzo stresujący proces, a adaptacja w nowym domu może trwać nawet kilka miesięcy. Objawami stresu są m.in. właśnie ugryzienia, które zdarzają się np. w momencie, kiedy pies się czegoś przestraszy – gwałtowniejszego ruchu czy gestu, głośnego dźwięku. Dodatkowo psy takie jak Chos mogą odczuwać silny dyskomfort związany z chorobą – bólem albo głodem, jeśli mają problemy z przyswajaniem pokarmu – to również są czynniki sprzyjające zachowaniom agresywnym. Co więcej należy pamiętać, że pomimo swoich przypadłości wykluczających go z niektórych aktywności, Chos pozostaje psem gończym, ma więc potrzeby z tym związane, a ich niezaspokojenie może powodować frustrację. W domu kolejnych opiekunów Chos będzie potrzebował zrozumienia i szacunku, a poza tym dokładnych badań u weterynarza i leczenia. Jeżeli te potrzeby zostaną zaspokojone, jesteśmy pewni, że nawiąże ze swoją rodziną głęboką relację i będzie wspaniałym towarzyszem, który blaskiem swych pięknych rozczulających oczu rozjaśni niejeden ponury dzień!
Kontakt do wolontariuszki: 690 842 908