Back to DUŻE PSY

Beethoven

BEETHOVEN P 32/11/24
PRZYBLIŻONA DATA UR: 2019 r.
WIELKOŚĆ: DUŻY
KASTRACJA: OCZEKUJE
W SCHRONISKU: OD LISTOPADA 2024

Kategoria:

Opis

Zbita sierść i zwisające kołtuny, w parze z odstraszającym, mrukliwym szczekaniem i niechętnym nastawieniem, dowodziły, że kontakt Beethovena z człowiekiem, zanim trafił do nas, był ograniczony do minimum. Ponoć większość dotychczasowego życia spędził w ogrodzie, a z czasem został na stałe zamknięty w kojcu. W pierwszych tygodniach pobytu w schronisku wyraźnie dawał nam odczuć, że nie czuje się tu komfortowo i nie w smak mu nasze odwiedziny. Powolutku jednak, małymi kroczkami, otwierał się, spoglądając na nas coraz życzliwiej, rozumiejąc, że nie mamy względem niego złych intencji.

W końcu obaj odważyliśmy się ruszyć na spacer – on wciąż nieufny, my wciąż niepewni. Przyjemność płynąca z godzinnej wędrówki szybko zbudowała między nami pomost, który z każdym kolejnym wyjściem cementował się i wzmacniał. Jednocześnie pojawiło się jednak nowe wyzwanie – niechęć do powrotu do źle skojarzonego (zanim jeszcze się poznaliśmy) boksu. I tu również należało dać czas (morze czasu…), wzmacniając każdy krok we właściwym kierunku i sowicie nagradzając wejście do nielubianej sypialni. Dziś problem już nie występuje, a nasz uparciuch bez oporu biegnie do swojej alkowy.

Beethoven, Betuś, Betula to wielkopies o wielkim sercu, w którym z pewnością jest miejsce na nową rodzinę. By czuł się szczęśliwy, potrzebuje domu (nie mieszkania) z ogrodem i ludzi, którzy nie będą traktowali go jako darmowego stróża czy ozdoby, którą można pochwalić się przed sąsiadami. Oprócz miejsca pozwalającego mu spełniać naturalne, psie potrzeby wymaga również długich spacerów z dala od miejskiego zgiełku. Napotykane psy zazwyczaj lekceważy w niezachwianym poczuciu swej wielkości, aczkolwiek nie pozostaje dłuży wobec szczekających zadziorników. Obcych ludzi omija nieufnie, ale znajomych wita z radością, skacząc na nich i wydając niedźwiedzie pomruki, przy których z początku nieco miękną kolana.

Przyjaźń z Beethovenem (i każdym innym psem!) to rzecz, na którą trzeba sobie zasłużyć. Kluczem do jego serca jest serdeczność i zrozumienie – za ich pomocą można zyskać jego ufność i zbudować w nim poczucie bezpieczeństwa pozwalające np. obcinać mu futerko bez pomocy kagańca. Próba wywierania na nim presji spotyka się z oporem kolosa o ogromnej sile mięśni i charakteru. Wrodzona nieufność do obcych zapisana jest w jego naturze, więc należy ją uszanować, nie czyniąc niczego na siłę lub zbyt pochopnie, bo w ten sposób z góry skazujemy się na porażkę. Pozostając uczciwi względem niego, zapewniając mu czas, cierpliwość i zrozumienie, możemy liczyć na rewanż i autentyczne uczucie.

Kontakt do wolontariusza: 605437786 (Arek)