Opis
Gdy w schronisku pojawił się kolejny Aleks, można się było spodziewać, że to następna ofiara popularnego serialu o dzielnym komisarzu i jego psie. Istotnie, spoza krat boksu spoglądał na nas słusznej wielkości owczarek, przypominający nieco misia. Co ciekawe u jego szyi wisiał pokaźnej wielkości łańcuch, pamiątka po poprzednim właścicielu, który oddając psa, nie chciał bądź nie potrafił zapiąć go na smycz. Wszystko, co wiemy o Aleksie, musimy zatem wyczytać z przypiętego łańcucha, ponieważ oddający nie zostawił żadnych informacji ani o psie, ani o sobie.
Jest wielce prawdopodobne, że ten w gruncie rzeczy nadal młody, 4-letni psiak, spędził swoje dotychczasowe życie na łańcuchu i dopiero w schronisku uczy się współegzystowania z ludźmi. Stąd tak bardzo cieszył nas pierwszy wzięty na spacerze smakołyk, pierwsza reakcja na przywołanie czy pierwszy wybuch radości na widok znajomej twarzy. W początkowym okresie trudno było nawiązać z Aleksem kontakt, ponieważ na spacerze oszołomiony nowym miejscem po prostu uparcie biegł przed siebie… Obecnie ten silny psiak nadal stanowi wyzwanie dla barku wolontariusza, jednak ze spaceru na spacer jest coraz bardziej zrelaksowany, więc daje sobie i opiekunowi odpocząć, obwąchując teren, buszując w przydrożnych krzakach lub prosząc o smaczka.
Co zaskakujące Aleks jest bardzo pozytywnie nastawiony do innych psów, stąd z każdym chciałby się bawić bądź witać. Jego nieokrzesanie i duży rozmiar nie pozwalają jednak na razie na wspólne zabawy, co wyraźnie unieszczęśliwia naszego niedźwiadka. Trudno powiedzieć, w jakich sytuacjach Aleks mógłby zareagować agresywnie. Opiekującym się nim osobom pozwala na zakładanie sprzętu spacerowego, czesanie i dotyk, choć nie sprawia mu to szczególnej przyjemności. Tę znajduje przede wszystkim w kąpielach, niezależnie od tego, czy odbywają się one w odmętach Wisły, schroniskowym baseniku czy… w zwykłej kałuży. Osoba adoptująca Aleksa musi nastawić się na długodystansowy proces zapoznawczy, ponieważ nie jest to psiak, który bezwarunkowo akceptuje wszystkie nieznane mu osoby.
Jak na „dzikie dziecko” przystało Aleks nie umie chodzić na smyczy, nie zna komend, nie potrafi także na razie odczytać intencji opiekuna, który zaprasza go na wybiegu do zabawy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jest to zbyt zachęcająca rekomendacja adopcyjna. Z drugiej strony jednak nic nie daje większej satysfakcji niż widok psiaka, który w chwilach niepewności szuka naszego wzroku, wiedząc, że potowarzyszymy mu w poznawaniu nowego świata. Tego spoza kręgu wyznaczonego przez długość łańcucha.
Kontakt do wolontariusza: 601 976 965