Back to ADOPTOWANE

Misiek

MISIEK P 88/07/15
PRZYBLIŻONA DATA URODZENIA: 2005 r.
WIELKOŚĆ: MAŁY
KASTRACJA: TAK
W SCHRONISKU OD 2012 r.

Kategoria:

Opis

Misiek jest przesympatycznym i szalenie uroczym 12 letnim pieskiem, który przebywa w schronisku aż od 2012 roku. To nie jest jednak tak, że Misiek nie wzbudził niczyjego zainteresowania. Był w międzyczasie adoptowany aż 5 razy i za każdym razem go zwrócono. Zdarzyło mu się kilkukrotnie ugryźć nowych właścicieli, a na celowniku Miśka byli głównie mężczyźni.
Udało się nam niedawno dowiedzieć, że w pierwszy domu, w którym był od szczeniaka nie miał łatwego życia. Pomimo ogromnej miłości swojego pana doznał wiele krzywdy od innego członka rodziny i od samego początku musiał walczyć o siebie. Posiadając tę wiedzę, całość sytuacji wydaje się nam bardziej zrozumiała, gdyż początkowo trudno było nam uwierzyć, że najbardziej uroczy pies pod słońcem, po adopcji zamieniał w się w diabełka terroryzującego rodzinę.
Mimo wszystko wierzymy jeszcze, że uda się mu trafić do domu, ale jest kilka niesłychanie ważnych warunków. Nowy właściciel powinien posiadać już pewną wiedzę z zakresu psiego zachowania i nastawić się od samego początku na konieczność regularnych kontaktów z kompetentnym szkoleniowcem lub behawiorystą, co może się okazać kosztowne. Plus jest taki, że znamy specjalistów godnych polecenia.
W domu nie powinno być dzieci, bo choć z pozoru słodki Misiek mógłby wydawać się dla nich idealny, to wiemy, że może być nieobliczalny, biorąc pod uwagę ich nachalność i niedelikatność. Kolejna istotna sprawa – wszyscy mieszkańcy nowego domu muszą mieć świadomość, w co się pakują, bo inaczej prędzej czy później zakończy się to kolejnym zwrotem psa do schroniska.
Udało nam się skontaktować z ostatnią osobą, która adoptowała Miśka. Mówiła ona, że początkowo nie sprawiał żadnych problemów i był tak właśnie kochany i wesoły, jakiego my go znamy. Zachowania agresywne wystąpiły po jakimś czasie i narastały stopniowo. Nie wiemy, jakimi metodami w poprzednich domach sobie z tym radzono, a jest to tak strasznie ważne, by w odpowiedni sposób reagować, aby nie pogorszyć jeszcze bardziej problemu. Po tylu zwrotach z adopcji nie można się bardzo dziwić, że dla Miśka schronisko stało się ostoją bezpieczeństwa, a adopcja do kolejnego nieznanego miejsca – stresem, po którym i tak wróci tam, gdzie był poprzednio.
Misiek bardzo cieszy się ze spacerów. Lubi maszerować, a nawet czasami biegać za piłeczką. Garnie się również do pieszczot, jeśli kogoś zna. Grzecznie pozwala czesać swoją piękną, długą sierść, która wymaga regularnej pielęgnacji. Ładnie chodzi na smyczy; jedynie czasami zdarza mu się „wystartować” do innego przechodzącego obok psa. Zdarzyło mu się warknąć na obcego mężczyznę, który usiłował go pogłaskać, kiedy Misiek obok niego przechodził. Jednak nasz schroniskowy konserwator wykazał się lepszym podejściem i widząc oszczekującego go Miśka, po prostu spokojnie przykucnął, wyciągnął do niego rękę, do której nasz delikwent po chwili podszedł i łaskawie polizał. Nie ulega wątpliwości, że nasze zachowanie i sposób, w jaki się do psa odnosimy, ma wielkie znaczenie.
Dlaczego szukamy domu dla Miśka? Bo znamy go od kilku lat i wiemy, że jest w nim ogromny potencjał na wspaniałego towarzysza. Czeka on na kogoś, kto szuka psa, nad którym trzeba popracować, na kogoś z ambicją wyprowadzenia psiaka na prostą. Być może osobę, która zawodowo trudni się szkoleniem i rozwiązywaniem problemów behawioralnych, albo taką, która do tego aspiruje.

Kontakt do wolontariusza: tel.: 691 270 616